Po meczu w Kraśniczynie Granica nie jest już liderem ligi okręgowej. Zespół trenera Stanisława Cybulskiego niespodziewanie zremisował z dużo niżej notowanym przeciwnikiem.
Zagraliśmy bardzo nieskutecznie i stąd taki wynik. Zmarnowaliśmy chyba trzy sytuacje sam na sam pod bramką gospodarzy – powiedział po ostatnim gwizdku zasmucony Dariusz Kamola, prezes zespołu z Dorohuska. A Tatran grał bardzo ambitnie, do czego przyzwyczaił już swoich kibiców. – Piłkarsko może byliśmy gorsi, ale serca do walki nam nie brakowało – mówi Mirosław Berbeć, trener Tatranu. Wśród gospodarzy wyróżniali się Suduł, który asystował przy bramkach i strzelec dwóch goli Tymicki. – Przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Wszystkie trzy bramki straciliśmy po strzałach zza pola karnego, przy jednej trochę nie popisał się nasz bramkarz – mówi Berbeć.
TATRAN KRAŚNICZYN – GRANICA DOROHUSK 3:3 (1:2)
Bramki: Tymicki 2 (10, 50), P. Mazurek (85 karny) dla Tatranu orazKamola (15), Garbacz (24), A. Chmiel (70) dla Granicy.
TATRAN: Kubów (46 Solecki) – Fedak (78 Ciechański), P. Mazurek, Ł. Soczyński, Stasiuk, Mielnicki, P. Sawczuk, M. Sawczuk (52 K. Mazurek), Tymicki, Błaszczak (57 Maciaszek), Suduł.
GRANICA: Kozłowski - Dyczko, Biniuk, M. Grzywna, Zwolak, Świderski, Kamola, A. Chmiel, Fedoruk, Garbacz, Olęder.
Sędzia główny - Rogowski asystenci: Pukas i Gołębiowski.